Niecierpliwi i szczęśliwi. Nie czekają. Gonią radosne wizje. Poganiacze marzeń, eksploratorzy wrażeń. Wewnętrznie uśmiechnięci, zewnętrznie spontaniczni. Skupieni. Wrażliwi. Motylom podobni, a nieskończeni. Myśli ich nieskrępowane.
Wychodzą z domu bez parasoli. Dla nich deszcz nie jest płaczem niebios, przed któym skrupulatnie mieliby się chować. Płyną wiedzeni szlakami wysokich wibracji energii czystej, budującej.
Twórcy światów bez granic. Przeskakują kolejne przeszkody, któe dla nich są okazjami. Wyzwania łapią w locie i na skrzydłach wiatru odkrywają nowe głębiny radości. Dzieci słońca. Kosmicznie predestynowani do życia bez początku i końca. Entuzjaści. Wiecznie młodzi podróżnicy.
Jeden z nich wczoraj co kilka kroków zatrzymywał się idąc ulicą. Ludzie zwykle chodzą rytmicznie, bez refleksji, spieszą w do znudzenia znane miejsca. Onprzystawał i patrzył. Fascynacja najprostszymi elementami otaczającego świata wzbudzała w przechodniach uśmiechy. Niektóre rozumiejące i serdeczne, rzadziej ironiczne lub niedowierzające.
Co jakiś czas ktoś próbował chwycić go za rękę, poprowadzić w innym kierunku. Jego wyraźne "NIE" objawiało za każdym razem niezachwiany indywidualizm. Tak, jakby wiedział, wiedziony instynktem, co jest dla niego właściwe.
Był inny, był sobą bez zahamowań. Otwarty, chłonny umysł. Jasne, anielskie oblicze. Oczy bystre, piwne, spoglądające z zachwytem i miłością. Skupiony, zakochany w zyciu i beztroski.
Poganiacze marzeń tańczą w porywach wiatru po strzępkach pamięci odebranej przy narodzeniu. Gładko przenikają przez granice cienia. Bezgłośnie wyrażają chęć i wolę. Odnalezieni, choć ukryci. Piękni pod osłoną nieznanej czasoprzestrzeni. Myśli przekazują impulsami, budząc życie w konających z zaślepienia umysłach.
Znam kilku poganiaczy marzeń.
Jeden jest częścią mnie.
Prawdopodobnie jestem jednym z nich.
sobota, 20 lutego 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)