Eteryczna, jak mgła i intensywna nie do zniesienia.
Żywość barw i najdelikatniejszy laserunek.
Rozbuchanie natury i milcząca pustka niebytu.
Lewitowanie w niewidzialnych przestworzach i trzęsienie ziemi przy głośnej wypowiedzi.
Płacz i szczęście.
Rozpacz i miłość.
Plus i minus.
Oswoić przeciwieństwa, które zawsze istnieją jednocześnie
- oto zadanie, oto wyzwanie, oto sens odnaleziony.
Uzależniona od cierpienia oczekuję zranień.
Trudno uwierzyć w dobro intencji, kiedy sztylety były wbijane przez całe życie.
Poczucie braku i niedosytu karmi twórczość.
Ożywam we śnie niespełnienia malując kontynuację marzeń i one się realizują.
Muszę przeżywać jak człowiek, żeby pokazać w twórczości jego zmagania, choć zawsze będą zabarwione esencją innej egzystencji...
Z wymiaru, w którym czyste piękno tworzy miłość dojrzała.
wtorek, 11 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz