wtorek, 5 lipca 2011

SUN

wstęp:
Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy......TO TAK NA DZIŚ ;) Dorota Tomaszewska


Mini Niedziela - /artykuły/
"(...) Gdyby się z nim nie spotkała to cały świat dzisiaj wyglądałby inaczej. Gdyby poprzednie doświadczenia tak mocno nie zadziałały na jej uczucia, szarpiąc bezwzględną hipnozą, też wyglądałoby to wszystko inaczej. Na pewno było by łagodniej, mniej rozbujanie, mniej szalenie, mniej... No właśnie - czy byłaby w mniejszym stopniu sobą? Czy wiodłaby spokojne, bezpieczne, ustabilizowane życie mądrej, dorosłej kobiety?Skondensowana do nieznośnego bólu energia, poskładana z zasobów umysłowych, emocjonalnych i duchowych poszukiwań, przybierałą cielsko kameleona zmieniającego kolory wedle otoczenia, ale zmieniającego też kształty i aury.

A skąd tyle lęku przed byciem sobą? Brak wierności samej sobie ładował ją w sytuacje - wyzwania. Czyżby jedyną atrakcyjną formułą życia bezustannie okazywało się chybotanie się na krawędzi?
Wychodząc poza kolejne nawiasy społecznych krat i przykazań bez opieki, odzyskiwała wolność.Nie wiedziała czym ta wolność pachnie i jak wielu kolejnych wyrzeczeń pożąda. Pragnienia okazywały się byc skażonymi, a ich siła rosła wraz z odczuwanym bólem i frustracją. Objawiały szczególną właściwość - niezaspokojenie. Marianna spodziewała się możliwych skutków swoich lekkomyślnych działań, lecz siła świadomości kazała jej wziąć pod uwagę wszelkie konsekwencje. Myślała, że w życiu najważniejsze jest doświadczanie siebie. Lądując gdzieś, ładując się w coś, wchodząc w specjalne układy dążymy przecież do poznania. Chcemy wiedzieć, pamiętać, a w reszcie potrafić tak ustawiać własne żagle, aby móc korzystać z możliwości, rozwijac odkryte, odkrywać uśpione.Skacząc po zmysłowych możliwościach, w końcu dobijamy płótno do blejtramu. Zaklejamy, gruntujemy, czekając odpowiednio na spodziewane efekty, aby móc wreszcie przystąpić do pracy nad nowym obrazem. Zawsze trenujemy siebie samych, pokonujemy siebie, a potem płyniemy w rejs - własny rejs.Odpuściła."fragment powieści Minissy Sunday "Cosmologic"

Brak komentarzy: